Skip to main content

Journey

Biorąc pod uwagę, iż jestem ostatnio zajęty moją karierą, nie pisałem praktycznie niczego aleee...

Dwie rzeczy.

First. Zdjęcie. Zrobiłem dziś zdjęcie, telefonem. To był pierwszy raz od wielu miesięcy kiedy odczułem przemożną potrzebę zrobienia zdjęcia. Stałem sobie niedaleko dworca, czekając na mą Rodzicielkę, która zabierze mnie w zacisze domowego ogniska i zobaczyłe malowniczą scenę składającą się z torów, świateł (jakichś takich fikuśnych czerwonych lampek na torach), peronu, pociągu i chyba również ludzi ów peron zajmujących. Do tego zmierzchało, a ja stałem oparty o niewielki płotek. Zaspokoiłem mą potrzebę sięgając po telefon i naciskając guziczek. Epic. Wrzucę na dA bez względu na jakość.

Second. Teen drama. Oglądając dziś rano mój serial o nastolatkach usłyszałem kawałek grupy "Journey" i siedzę sobie teraz przesłuchując ich repertuar na YT. Dziwię się jednocześnie, iż tak dobry stuff poleciał w tak beznadziejnym serialu. Srsly, rzeczy epickie można znaleźć wszędzie. A jako iż nie jestem zachłanny, proszę - oto link.

Cheers bro's.

Comments

Popular posts from this blog

Tube it

Okay, po prostu chciałem w jakiś sposób uwiecznić to znalezisko, aby mi nie umknęło. Oryginalnie zafascynowała mnie tuba (fascynacja wciąż trwa, Bobu-chan jest one hell of a krejzol) ale ten sax... srsly, Arthur Blythe, srsly, on wie co i jak. Zwłaszcza końcówka, takie subtelne pierdolnięcie, rawr. Anyway, here ya go folks.

3... 2... 1...

Zbliża się sezon mego ukochanego sportu, toteż poczułem nutkę weny, kłującą mnie w tyłek i popełniłem takie oto coś. Wątpię, żebym coś jeszcze dopisał ale czasami stworzenie nawet dwóch stron sprawia radość. This said - enjoy. Jeśli to możliwe. Ah, btw, tytułu nie ma, nie mam dobrego pomysłu, a wymyślanie czegoś na siłę wydało mi się pozbawione sensu. 'No Title' Jeśli spytać przeciętnego obywatela tej planety do czego zmierza przez całe swoje życie, to otrzymamy multum różnych odpowiedzi, które można podsumować jednym słowem. Nuda. Ludzie godzą się na nią. Oni jej wręcz pragną. Nigdy nie rozumiałem dlaczego tak bardzo pociągają ich trywialne osiągnięcia typu posiadanie domu, rodziny czy też pławienie się w morzach materialnego luksusu. Być może ma to związek z faktem, iż nie jestem człowiekiem i mamy tu do czynienia z konfliktem kulturowym. Tym niemniej podczas kiedy prawie wszystkie humanoidalne istoty, otaczające mnie każdego dnia gonią za przyziemnymi bzdurami, ja, skazany n...

avada kedavra bitches!

Czuję się świeży. Z dwóch powodów. Po pierwsze wyspałem się i to tak solidnie. Kimanie do 13.00 nie jest może godne pochwały z punktu widzenia ludzi, którzy robią mądre rzeczy, zmieniające świat i zawsze brak im czasu. Natomiast z punktu widzenia, przygnębionego ostatnimi czasy obiboka jest to czynność zaiste orzeźwiająca. Zwłaszcza jeśli idziesz spać koło 4, a może i jeszcze później, bo zamiast zasnąć słuchasz muzyki, a wcześniej przeglądasz galerie... treści różnorakiej. Drugi powód miał większy wydźwięk. Otóż poszedłem, a w zasadzie zostałem zaciągnięty do kina na kolejną część przygód Harryego P. Pierwsze wrażenie, którego ofiarą padłem, gdy dowiedziałem się na co mam przyjemność iść? Tragedia. Za to wychodząc z kina zacząłem się zastanawiać. Otóż lat kilka temu, gdy jeszcze stąpałem rozkosznie na codzień po ziemi polskiej, byłem zakochany w tych książkach. Filmy filmami, za bardzo mnie nie ciągnęły, ale książki... Wszystkie do chwili ukazania się części nr. 5, kupiłem w dniu premi...