Skip to main content

kreatywne sranie w banie

Well, jestem dość nałogowym czytelnikiem komiksów. Zwłaszcza odkąd jakieś 2-3 miesiące temu odkryłem niedaleko miejsca zamieszkania sklep poświęcony praktycznie tylko tym ilustrowanym cudeńkom. W ten sposób moja dawna, nigdy nie uśmiercona miłość, rozgorzała na nowo. Czemu do tego wracam? Otóż czytając wczoraj i dziś, kolejno, nowy numer Avengers (#2) i pierwsze pięć numerów Secret Avengers (wydali w jednym tomiku, tutaj w germanii, ten komiks jest cudownie narysowany) zacząłem zastanawiać się jak to jest pisać komiksy. Nie, dobrze słyszeliście, nie rysować, pisać.

Bazgranie nigdy nie było jedną z mych najsilniejszych stron, możliwe, że nie jestem kompletnym kaleką jeśli chodzi o rysunek ale bądźmy szczerzy, łatwiej mi operować słowem aniżeli obrazem. Z tego tytułu, pomimo tego, iż mam praktycznie gotowy scenariusz drugiego opowiadania, postanowiłem napisać scenariusz komiksu. Ot, dla siebie, zobaczyć jak to jest, a potem przedstawić szerokiemu forum mych wielbicieli do oceny. Co prawda nie mam pojęcia jak się do tego zabrać (czytałem kiedyś książkę o pisaniu scenariuszy filmowych, być może będzie pomocna) ale dorwałem dziś parę wycinków ze scenariuszy Alana Moore'a i to dało mi mgliste pierwsze wyobrażenie tego, na co się porywam (inna kwestia, że Moore to gigant, więc zapewne robi wszystko jak na giganta przystało - gigantycznie).

Dałem sobie czas do 30.5, głównie dlatego, że o ile mam pewien pomysł to postanowiłem wykoncypować coś zupełnie nowego. Mogę zdradzić, że nie będzie to raczej historia o mężczyznach w obcisłych, lateksowych kalesonach (mimo, że kocham te komiksy). Całość powinna objąć jakieś 25 stron, czyli w zasadzie standardowy rozmiar jaki najczęściej spotyka się w kraju hamburgera i atomu.

To chyba wszystko, idę myśleć i oglądąć VOD'y albowiem prócz zabawy trzeba też trochę popracować. Cheers bobry.

Comments

Popular posts from this blog

Tube it

Okay, po prostu chciałem w jakiś sposób uwiecznić to znalezisko, aby mi nie umknęło. Oryginalnie zafascynowała mnie tuba (fascynacja wciąż trwa, Bobu-chan jest one hell of a krejzol) ale ten sax... srsly, Arthur Blythe, srsly, on wie co i jak. Zwłaszcza końcówka, takie subtelne pierdolnięcie, rawr. Anyway, here ya go folks.

Fragment #1

Hokay, oto długo wyczekiwana przez uważających ją za coś wartego pożądania część mojego opowiadania, dla którego stworzyłem niniejszego bloga. Przestrzegam za wczasu, żeby mi ktoś potem nie marudzil na gg bądź skajpie, iż to opowiadanie ssie pauke niczym nowa książka Kazimiery Szczuki, to opowiadanie jest naprawdę słabe. Co więcej, nie można tego nazwać opowiadaniem, to jest fragment, parę zdań, dwie strony w wordzie. Tym niemniej jest pisane na podstawie snu (to był dobry sen) i sprawiło mi sporą dozę radości, mam też wrażenie, iż będę je kontynuował, zapewnie nieregularnie ale, mam przynajmniej nadzieję, częściej niż raz na miesiąc. Czas pokaże. Czas? Time what is time. A teraz, without further ado, pierwszy fragment Szpetnych Dzierlatek! Szpetne Dzierlatki by Joanna Austynowicz Panna młoda z uwielbieniem w oczach spojrzała na swego świeżo upieczonego małżonka, tańczącego z jej matką. Uwielbienie owo ustąpiło na momentu rozbawieniu, gdy przypomniała sobie ich pierwsze spotkanie. Fakt...

'Bitte kommen, biały wróg herr oberst!'

Śnieg. Spadł. W Germanii. Dupa. Zimna. Całe Niemcy sparaliżowane. Przodujący kraj XXI wieku zablokowany. Ok. 13.30 dnia dzisiejszego wbijam radośnie na peronno w Moguncji, by ku uciesze i zgrozie jednocześnie, zobaczyć, iż KAŻDY jeden pociąg jest opóźniony. Obsówy wachały się w granicach od 5ciu do 45ciu minut i miały tendencje do przedłużeń. Spędziłem godzinkę w Wypizdowen Gurnen na zasypanym śniegiem peronie, zwinięty w kłębek pod niewielkim daszkiem. Katastrofa. I tak jest co roku. Co roku ŚNIEG pojawia się niespodziewanie w Niemczech i powoduje panikę oraz płacz. Zabawne prawda? Ta ich cała duma i pycha zasypane czyściutką, białą pieżyną śniegu... yep, należy im się. Szkoda tylko, że tracę z tego powodu tyle czasu ale z drugiej strony warto się poświęcić, by zobaczyć ich nieporadnoś z pierwszej ręki. HD-TV jak w mordę strzelił peeps. Ja 21:13:29 dobra, teraz Ty mi daj jakies slowo Karol 21:13:42 paciorkowce Ja 21:13:47 fuu Karol 21:13:56 cchesz inne? Ja 21:14:15 wyskoczyla mi sztuk...