Wstaje sobie człowiek trochę taki zaniedbany, patrząc z niechęcią na kalendarz, komunikujący dosadnie, iż tak, to faktycznie poniedziałek i w zasadzie najchętniej wróciłby do łóżka i pospał jeszcze conajmniej do środy. Naturalnie jest to niemożliwe.
Na szczęście istnieje internet i odrobinę pocieszenia możemy znaleźć w najprzeróżniejszy sposób. Mnie osobiście uradował (i być może uratował przed poniedziałkowym marazmem) clip z yt, przedstawiający opening do serialu Wonder Women. Trafiłem na niego poprzez art pana *Artgerma, którego łoczuję na dA (http://artgerm.deviantart.com/ nice stuff, polecam ogarnąć!), a na którym to pokazany jest tryumf starego kostiumu panny WW nad nowym (nie wiem czy czytaliście kiedyś komiksy ale dla ludzi takich jak ja to jest srs shit). Nie wiedząc, iż przemiana, tym razem ze starego w nowe, w ogóle miała miejsce, poleciałem skonsultować tę informację z imć guglem, który to podrzucił mi między innymi tę perełkę...
In your satin tights, fighting for your rights!
Na szczęście istnieje internet i odrobinę pocieszenia możemy znaleźć w najprzeróżniejszy sposób. Mnie osobiście uradował (i być może uratował przed poniedziałkowym marazmem) clip z yt, przedstawiający opening do serialu Wonder Women. Trafiłem na niego poprzez art pana *Artgerma, którego łoczuję na dA (http://artgerm.deviantart.com/ nice stuff, polecam ogarnąć!), a na którym to pokazany jest tryumf starego kostiumu panny WW nad nowym (nie wiem czy czytaliście kiedyś komiksy ale dla ludzi takich jak ja to jest srs shit). Nie wiedząc, iż przemiana, tym razem ze starego w nowe, w ogóle miała miejsce, poleciałem skonsultować tę informację z imć guglem, który to podrzucił mi między innymi tę perełkę...
In your satin tights, fighting for your rights!
Comments
Post a Comment